Niebieski - Dean.
Różowy - Carrie.
Zielony - Niall.
Fioletowy - Ojciec Niall'a i Carrie.
Biały. - Narrator.
(....) - mówi coś w myślach
Kolejny dzień przespała, na niezbyt
wygodnej kanapie. Rodzice Carrie nie żyją 1 rok, a jej siostra bliźniaczka zmarła, za nim się urodziła. Została kompletnie sama w czterech kontach. Tak bardzo by chciała się gdzieś wyrwać z przyjaciółmi, ale
nie ma z kim..
Poniedziałek, 16.00
Po chwili telefon dziewczyny zadzwonił.
Zdziwiła się, kto to może być..
- Hej. Za niedługo podjadę po ciebie. Jedziemy do Londynu. Nie spodziewałem
się, że do nas wrócisz.. Tak bardzo się cieszę, że zamieszkasz z nami. Nie mogę
się doczekać, kiedy Cię zobaczę i przytulę.
- Ale.. co? Jak to.. to pomyłka.. Dowidzenia.
Rozłączyła się bo myślała, że to jakieś dzieciaki się wydurniają i
robią sobie jaja. Telefon znowu zadzwonił, ale postanowiła, że nie będzie
odbierać. Jednak ten ktoś ciągle się dobijał, aż w końcu nagrał się na
sekretarkę..
- Posłuchaj, to nie pomyłka. Jesteś moją siostrą, nawet znam
twój adres zamieszkania – nr.8 ul. Prosta 3, Warszawa. Imię i nazwisko – Carrie
Keys, 17 l ,
również pamiętam datę twoich urodzin – 8 Kwietnia 1996 r. w Dublinie, nasza
mama urodziła cię w Irlandii i imienia, nazwiska naszych rodziców – John Keys i
Ewa Brylowicz, mama zginęła w wypadku samochodowym rok temu ze swoim
partnerem. Miałaś mieć siostrę
bliźniaczkę.. z resztą nie chce ci tego opowiadać, sama wiesz jak było. A ja
jestem twoim rodzonym bratem Niallem. Pamiętasz mnie?
- Tak, pamiętam że mam brata. Tylko nie potrafię ci uwierzyć, że
to ty.
- Musisz mi uwierzyć. Inaczej nie potrafię ci tego udowodnić.
Tak było najprościej. Z resztą.. wytłumaczę ci wszystko po drodze. Pakuj
walizki i zaraz będę u ciebie.
- Ok..
-no to do zobaczenia.
- Cześć.
Spakowała walizki, chociaż nie za bardzo wierzyła temu chłopakowi.
6 min. Później
Słychać dzwonek. Carrie szybko pobiegła w stronę drzwi. Ujrzała przystojnego, niebieskookiego blondyna.
- To mój brat?! – powiedziała cicho, ale chłopak ją usłyszał.
- Hej, otworzysz?
- T-tak. Już..
Otworzyła. Chłopak przytulił ją i pocałował w policzek..
– Nie mogę uwierzyć, że cię widzę. Zawsze marzyłem o siostrze <3
– Ja też nie mogę uwierzyć..
– Care.. wszystko w porządku?
– Tak. Dlaczego pytasz?
– No bo w dziwny sposób na mnie patrzysz.
– Wszystko OK. Trochę się zmieniłeś. Jedziemy?
– Tak, Chodźmy.
Pojechali szczęśliwi i tacy wrócili. Przez całą drogę rozmawiali jak
prawdziwe rodzeństwo. Nie mogli skończyć..
2 godziny później – 18.06, wysiedli..
- OMG.. Tutaj mieszkasz?
–
Nie sam. J
– a
z kim? *.*
– z
naszym Tatą J Przepraszam, zapomniałem ci o nim powiedzieć.. L
–
Nic się nie stało. Dawno go
nie widziałam. Kiedyś
kontaktowaliśmy się codziennie, ale po tym całym zdarzeniu.. nie miałam za co
opłacić telefonu i w dodatku
się zepsuł.. nie mieliśmy kontaktu już od roku.
– Wiem. Tata mi o tobie
dużo
opowiadał i czasami podsłuchiwałem wasze rozmowy. Bardzo chciałem, żebyś się do nas wprowadziła.
Nie wiedziałem dlaczego nasi rodzice się rozeszli. Może powiesz mi za nim wejdziemy do domu?
- Oczywiście. To jest proste, Mama znalazła kogoś innego. Ale dobrze, że nie jestem córką tego mężczyzny. Bo nie miałabym
ciebie J
- Tak myślałem.. Ja też się cieszę, że wszystko jest normalne J Chodźmy do środka. Bo Tata nie może się doczekać kiedy przyjedziemy.
Weszli .. – 18.10
T – Oo jesteście ! wreszcie!
C – TATO !!! – Rzuciła się mu na szyję.
T – uważaj bo mnie przewrócisz, hehe ;)
C – spokojnie. Nie przewrócę hihi :>
T – Nawet nie wiesz jak się cieszę, że Cię widzę! Nie odbierałaś telefonu i nie dzwoniłaś od roku. Wiedziałem, że coś jest nie tak.. najważniejsze, że żyjesz.
C – ja również się cieszę, że do ciebie wróciłam. No nie wierzyłam mamie i jej partnerowi..
ale kochałam ją i nie chciałam, żeby zginęła.. To wszystko moja wina. – powiedziała lekko zapłakanym
głosem.
T – nie martw się, nikt nie spodziewał się takiej wiadomości. I na pewno to nie z twojej winy.
C – ale… w ten dzień bardzo wkurzyłam mamę. Powiedziałam, że jej nie znoszę i nie chce jej widzieć.. ale to nie prawda, powiedziałam to, bo się na nią wkurzyłam. Ona wyszła
z domu taka zdenerwowana, aż się trzęsła. Nigdy się nie kłóciłyśmy, byłyśmy dla siebie niemalże jak przyjaciółki.. W dodatku ona prowadziła, widziałam ją gdy wyjrzałam za
okno.
Nagle drzwi się uchyliły, i tak jakby ktoś to słyszał i pobiegł na górę. Postanowiła wejść piętro wyżej. Na schodach siedział zapłakany Niall.
- Co się stało?
- …
- słyszysz mnie? Eej..!
- zostaw mnie na chwilę samego..
- ale..
- proszę..
- ja chcę tylko wiedzieć dlaczego płaczesz..
powiedz mi.
- nie wiedziałem..
- czego?
- tego, że mama nie żyje...
- jak to ? tata Ci nie
powiedział?
- Nie...
- przepraszam.
- za co?
- skoro podsłuchiwałeś
to wiesz, że to przeze mnie..
- przestań.. wcześniej
też się kłóciłyście i mama żyła.. nie wymyślaj takich bzdur, że to przez
ciebie.. nie chce nawet tego słyszeć..
- nie jesteś na mnie
zły?
- nie.. na każdego
przychodzi czas.. najwidoczniej tak miało być.
- masz rację, ale i
tak uważam ..
- nie chce tego
słuchać!!
- dobra.. pójdę się
położyć.
- ok. idź. Ja też
zaraz idę..
- OK..
Kilka minut później.. – 18.40
Do pokoju dziewczyny wchodzi Niall. Ona budzi się.
-
Hej, chciałem spytać, czy idziesz ze mną i Dean’em J
-
a kto to jest? :o
-
mój przyjaciel, jest w tym pokoju, więc nie odmówisz. ;)
Carrie
– odkręca się i widzi brązowo-okiego blondyna którego miała w snach.
-
… *.*
-
Wszystko ok.? – powiedział Dean. :o
-Tak,
czekajcie na mnie na dole. Muszę się przebrać. J
No
jasne.. jak to dziewczyny. Nie idziemy do kina tylko na spacer. ;/.
-
Czy to takie dziwne, że chcę dobrze wyglądać? ;/
-
Trochę tak. Odkąd pamiętam nie malowałaś się i nie stroiłaś, za każdym
wyjściem. :p
-
„Odkąd”? widziałeś mnie kilka lat temu.. -.-
-
no i ..? :/
-
no i to, że się zmieniłam i dorosłam. -.-
-
przez dwa lata? :/
-
Dziewczyny dojrzewają szybciej niż chłopaki. ;p
-
ej.. dobra.. bo zaraz się pokłócicie. Chodź Niall zaczekamy na nią, ale moim
zdaniem wygląda dobrze J
-
Dziękuję :>
- nie ma za co ;)
-dobra, chodźmy.
Po
3 minutach wyglądałam tak :
(Zeszłam
na dół, lecz chłopaki nic nie powiedzieli. Poczułam się podle, tak jakbym
wyglądała tak samo jak wcześniej – normalnie).
– to co idziemy? :)
- .. Tak. :) (;( )
– O! jak szybko :)
Po 5 minutach..
– Czekajcie, pójdę do sklepiku.
D
& C – OK.
Dziewczyna
tylko czekała, aż chłopak ją pocałuje
podczas nieobecności brata i wyzna jej co do niej czuje.
(W końcu sami…pocałuj
mnie.. szybciej! Dopóki on nie wróci! Powiedz, że mnie kochasz! Widzę to w
twoich oczach.. Działaj!).
Co prawda chłopak gdy na
nią patrzył, oczy świeciły mu się jak płomyki, ale czy to oznacza miłość?..
– Słuchaj, dopóki
jesteśmy sami. Muszę Ci to wyznać/powiedzieć.
– Jasne, zamieniam
się w słuch..
(O taak ! zmierzasz w
dobrym kierunku.. zrób to w końcu, nie trzymaj mnie w niepewności !).
– Tylko.. mówię to
na serio..
– Wierzę Ci, że na
serio :)
– Mam nadzieje, że Cię nie skrzywdzę. I ty czujesz to samo co ja do ciebie. Po prostu widzę jak na mnie patrzysz, a ja..
– Taaaaaak… ?
– Ech.. chodzi o to,
że..
– no dawaj! Prosto z
mostu!
(Awwwww! Nie mogę się
doczekać kiedy to powiesz! <3)
- Widzę w twoich oczach, że mnie kochasz.
Wybacz, ale.. ja nic do ciebie nie czuję. Mam dziewczynę i kocham ją. Ciebie
szanuję jak przyjaciółkę. Przepraszam. Nie chcę, żebyś robiła sobie nadzieje..
musiałem Ci to powiedzieć.
– co ty gadasz? Hahahah. Zdaje Ci się. Na wszystkich tak patrzę – jednakowo. Ja ciebie naprawdę traktuję jak przyjaciela.
– co ty gadasz? Hahahah. Zdaje Ci się. Na wszystkich tak patrzę – jednakowo. Ja ciebie naprawdę traktuję jak przyjaciela.
–
Nie kłam. Powiedz mi prosto w twarz prawdę.
Chcę, byśmy
byli ze sobą szczerzy jeśli
chodzi o naszą przyjaźń.
–
LOL. Co ty dziś brałeś? Hahahahaha.. może oglądałeś jakąś komedię romantyczną?
:D/;(
Przez przypadek wypłynęła
łza z jej policzka..
– w takim razie..
dlaczego płaczesz?
– to ze śmiechu! Często tak mam :D
– to ze śmiechu! Często tak mam :D
(Pewnie zaraz wymyśli
wymówkę, że musi iść do łazienki, a tak naprawdę będzie tam płakać. Wiem to z
doświadczenia, miałem wiele dziewczyn które zareagowały tak samo na moje
odrzucenie, a potem miałem do siebie żal – nie chciałem ich ranić, są takie
wrażliwe i delikatne).
– Wybacz, muszę iść
do łazienki.
– ej.. poczekaj !
– zaraz wracam..
(Cholera! Wiedziałem! Nie chciałem jej zranić. Ona jest naprawdę
świetną dziewczyną, ale nic do niej nie czuję. Nawet gdy ładnie się ubierze i
umaluje. Wolę dziewczyny naturalne i oryginalne – ale to nie o to chodzi. Nic
mnie z nią nie łączy – Po prostu.. Kurw* nienawidzę kiedy dziewczyna przeze
mnie płacze!)
(Zapłakana - Co?! Ale.. jak to! Przecież on tak na mnie ślicznie
patrzył, przygryzał dolną wargę, nie mógł oderwać ode mnie oczu! A może.. po
prostu zrobiłam sobie nadzieje, a on zachowywał się podług mnie zwyczajnie –
jak Przyjaciel).
Zmyła jak najszybciej makijaż i
się ogarnęła.
Następnie wyszła z łazienki udając,
że wszystko jest w porządku..
Wrócił Niall.
N – Jestem. Proszę,
to dla was. (słodycze i soki).
D – Dzięki.
– Powiedział spoglądając
na nią i zastanawiając
się czy płakała.
C – Nie dzięki..
pójdę do domu. Brzuch mnie boli.. –
powiedziała spoglądając
w podłogę i na Nialla.
N - :o Dobrze. Widać, że
jakaś przybita jesteś.
Chodź odwieziemy Cię.
C – Znam drogę
do domu. Nie musicie mnie odwozić.
N – Oszalałaś?
A jak zemdlejesz gdzieś
po drodze?
C – Histeryzujesz..
N – Nie. Po prostu się o
ciebie martwię – jak brat o siostrę.
C- Z resztą
jak chcesz. Ważne żeby
mnie z wami nie było, będziecie
się świetnie
bawić beze mnie.
N – Co ?
C – Nic.. nie ważne..
– Odeszła w stronę
samochodu.
N – Co ją dzisiaj ugryzło.. wiesz może
o co chodzi?
D – Nie mam pojęcia.. musi się
naprawdę źle
czuć..
N – może dostała okresu.
D – Może..
(A może została skrzywdzona przez twojego przyjaciela.. – wybacz
pierwszy raz Cię okłamałem. Nie mogłem ci tego powiedzieć, bo pewnie nie
bylibyśmy kumplami. A bardzo lubię spędzać z tobą czas, jesteśmy kumplami od
kołyski. Złamałem przysięgę. Mieliśmy sobie wszystko mówić, mieliśmy nie mieć
tajemnic przed sobą. Mam nadzieje, że gdy wszystko się wyda to mi wybaczysz..)
N – Dobra, Chodź.
Odwieziemy ją i ruszamy w stronę klubu.
D – Wiesz co? Pójdę do
domu. Mam coś jeszcze do załatwienia.. całkiem o tym zapomniałem!
N - .. szkoda.. no cóż, są
ważniejsze rzeczy. Idź. Może Cię podwieźć?
D – nie przejdę się. Mam
coś jeszcze do załatwienia na mieście.
N – Jak chcesz.. na razie.
D – Narka.
(Co ja narobiłem…Trzeba
się z tego bagna jakoś uratować. Będzie ciężko. Tak naprawdę nie miałem nic do
załatwienia na mieście, nie chciałem siadać koło niej bo wiem, że nie chciała
bym z nimi jechał. Poznaliśmy się dopiero dzisiaj, a to już może się skończyć
utratą obu Przyjaciół. FUCK!)
(Całe szczęście, że z nami
nie pojechał. Nie chcę go na razie widzieć. Z resztą wisi mi to. Będę udawać,
że wszystko jest OK. Niallowi nic nie powiem, bo podobno są to najlepsi
przyjaciele od małego. Nie chce psuć ich przyjaźni).
Godz.
20.20
T
– Kolacja!
N
– co dzisiaj?
T
– Spaghetti.
C
– Mmmm… nasze ulubione rodzinne danie <3 a tak wgl. Powinnam się
na ciebie obrazić..
N
– na mnie?
C
– nie na ciebie, głupku. Nie mam za co. Na Tatę.
T
– Upsss.. zapomniałem Cię
zawołać do pomocy, ale jej nie
potrzebowałem. Umiem gotować.
C
– Oj tam, oj tam. Pomóc można
zawsze.
N
– nie mówię, że
nie. Siadajcie.
Drryyyyyyńńńń!
– Chwilę po zjedzonym posiłku, zadzwonił dzwonek do drzwi. – 20.30
N
– Otworzę.
D
– Cześć. Wychodzimy gdzieś?
N
– Sorry, ale jestem już
po kolacji i idę spać.
– Taka tradycja.. :)
D
– A mogę chwilę
pogadać z Care?
N
– Spytam ją..
D –
ech.. ok.
N
– CARRIE ! Ktoś chce z tobą
rozmawiać!
C
– Za chwilę..
D
- …
N
– no to wejdź. Pójdę
na górę, a wy tu gadajcie.
C
– To ty.. cześć. Spodziewałam się
kogoś innego..
D
– Cześć, a co masz chłopaka?
C
– Nie, to znaczy TAK!
D
– to w końcu masz czy nie?
C
– Mam ! a tak wgl. Po co ci to wiedzieć? Piszesz artykuł o mnie ? Napisz o
swojej dziewczynie. ;p
D
nic nie piszę..
chciałem po prostu się czegoś o
tobie dowiedzieć.
Przyjaźnimy
się 1
dzień i
mało o tobie wiem.
C
– Hah, Ta.. sorki, ale musze iść spać.
Przyjdź
kiedy indziej – Odeszła.
(Albo nie przychódź w cale!)
Pobiegła na górę niczym lecący ptak..
(Cholera! Nie wiem jak z nią gadać..)
Wtorek 10.00
Do pokoju Carrie wchodzi Niall ze śniadaniem..
N – Trochę się przysnęło Księżniczce.
C – tylko nie księżniczce.. nienawidzę tych niby słodkich
słówek.. czekaj, czekaj.. jak to przysnęło?
N - Spóźniłaś się na swój pierwszy dzień do szkoły.
C – ni nie ! jaka szkoła?
N – Tata zapisał cię do najlepszej szkoły muzycznej w Anglii.
Oboje wiemy, że marzyłaś o tej szkole..
C – OMG ! Ty tak na serio?
N – jak najbardziej serio.
C – nic nie szkodzi, że się spóźniłam. Może mnie nie wyrzucą ze
szkoły..
N – Twój własny Ojciec nie może cię z niej wyrzucić w dodatku
wiedząc, że to było twoje największe marzenie.
C – Co? O czym ty mówisz.. – zaczęła się cieszyć jak nigdy
dotąd.
N – Jest Dyrektorem tej szkoły.
C – Aaaaaaaaa !!!!!
N – Ale.. to, że jest jej dyrektorem to nie znaczy, że będziesz
mogła przychodzić sobie o której chcesz.. to jest szkoła, musisz mieć jakiś obowiązki
i przestrzegać przepisów tak jak wszyscy. J
C – Oczywiście. Jejku… DZIĘKUJĘ !!
N – nmzc J
Wtorek 10.20..
Carrie nie mogła uwierzyć, że to prawda.. Jednak gdy zobaczyła Johna
– tatę to wszystko jej opowiedział i udowodnił, że to nie sen tylko prawdziwe
życie.
…
C – Jej.. tato, to najwspanialsze miejsce ! Dziękuję!
– Przytuliła się do Taty.
T – ałała.. nie ma za co. Naprawdę.
Chciałem tylko spełnić
twoje marzenia.
C – Tylko? Dla mnie to naprawdę
dużo. Jesteś
prawdziwym tatą, cieszę
się, że
w końcu zamieszkałam z tobą i
Niallem.
T – Dla mnie drobiazg i satysfakcja z twojego szczęścia.
My również cieszymy się z
twojego powrotu.
C – Jesteś
idealnym Ojcem. Większość, żeby
zadowolić swoje dziecko musiałby mieć z
tego jakieś korzyści.
A tobie wystarczy moje szczęście
i Nialla! Taki Tato to cud!
T – Staram się
najlepiej jak mogę.
Ale zmykaj już na lekcję.
C – Ok. Idę.
T – albo zaczekaj! Przypomniało mi się
jeszcze coś.. jakieś
dwie dziewczyny chciały z tobą
porozmawiać.
C – Ale ja nie mam żadnych
znajomych..
T – a jednak.. zostawię
was same, ale później
zmykajcie szybko na lekcje. Nie pasuje spóźnić
się na pierwszy dzień w
szkole.
R – Hej, jestem Rebecca a to jest Nicole. Czytamy twojego bloga.
Bardzo nam się podoba i stałyśmy się
twoimi fankami. Nie tylko dzięki opowiadaniom, newsom, Imaginom
itd. A także
filmikom które wstawiłaś na YT.
Nic.. – Witaj.
C – Cześć nie
spodziewałam się, że mam fanki.. ale ja nic nie wstawiałam na YT..
Nic.. – jak to? To chyba ty śpiewasz?
– pokazała nagrania na YT gdzie Carrie śpiewa, tańczy,
i opowiadania różne rzeczy, a także
wygłupia się.
Pokazany jest także klip z jej życia.
Nagrała go w domu, w Polsce.
C – to rzeczywiście ja. Ale kto to mógł wstawić..
R – pomożemy ci odnaleźć
sprawcę
jeśli
chcesz.
C Dzięki, że
chcecie mi pomóc, ale domyślam się
kto to mógł być.
R – Tak szczerze? Gdy zobaczyłyśmy
ten klip „Of My Life..” to się wzruszyłyśmy,
tyle przeżyłaś..
a mimo to jesteś
silna. Inspirujesz nas. Bo tyle przeżyłaś i
starasz się iść
prosto nie przejmując się
uwagami innych, a niektórzy załamują się
dość
szybko po np.: jakiejś kłótni.
C – Dziękuję
bardzo.. sądzę, że każdy
inaczej przeżywa
różne
rozterki, bo każdy
jest inny. Więc
nie poddawajcie się choćby
nie wiem jak było trudno. Nie ma rzeczy
nie możliwych.
Trzeba wstać i
pokazać, że
nic ci nie przestanie na przeszkodzie we własnym celu. To twoje życie i
ty o nim decydujesz.. co zrobisz w danej chwili, w kim się
zakochasz.
Nic.. – to takie piękne.
Jesteś dla
nas prawdziwym wzorem.
C – Cieszę się :) a teraz chodźmy
na lekcje.
R – OK.
(Byłam bardzo podekscytowana tą szkoła, ale końcu moja wymarzona.. i jeszcze mój tatulek jest dyrrektorem. <3 !)
(Byłam bardzo podekscytowana tą szkoła, ale końcu moja wymarzona.. i jeszcze mój tatulek jest dyrrektorem. <3 !)